Jaki był sens śmierci tylu ludzi? Co oznacza ta ofiara? Jaki jest religijny, mistyczny wymiar tej tragedii?Autorzy i bohaterowie filmu w niezwykle odważny sposób zestawiają fakty i zdarzenia, odczytują znaki, szukają w nich sensu, odkrywając przed widzem głębszą perspektywę smoleńskiej tragedii i cierpienia, które przyniosła.
Na czym polegał spór pomiędzy Konradem, a Bogiem w "Dziadach" cz. III. Konrad buntuje sie przeciw nieszczesciom, szuka ratunku w ufnosci religijnej, ale jednoczesnie oskarza Boga o obojetnosc wobec wlasnego narodu. W szczytowym momencie niezwyklego uniesienia, Konrada ogarnia poczucie niezwyklej potegi, równej mocy boskiej:
Veles, zmiennokształtny. Belobog i Czernobog. Łada, bogini miłości i piękna. Marzanna, Bogini Zimy i Śmierci. Mokosh, Bogini Płodności. Svarog, Bóg Ognia. Zorya, Bogini Zmierzchu i Świtu. Zaktualizowano 16 września 2019 r. Mimo że wiele obszarów słowiańskich jest silnie chrześcijańskich, nadal istnieje zainteresowanie starymi
Ares był jednym z dwunastu bogów zamieszkujących Olimp. Był patronem wojny i okrucieństwa z nią związanego, lubił nieczystą walkę i podstęp. Zobacz, co różni Aresa od Ateny, którą również uznaje się za boginię wojny i poznaj jego atrybuty. Ares nie był lubiany zarówno przez innych bogów, jak i przez większość
Zobacz Film gdzie był bóg w smoleńsku płyta DVD w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji.
Charon. Przewoźnik dusz przez rzekę Styks Pobierał za to 1 obola. (każdy, kto się napił wody s tej rzeki zapominało wszystkim, co przeżył na ziemi) Cerber. Trzygłowy pies Pilnujący wrót do Krainy umarłych. (czujny ja Cerber) Ares. Bóg wojny, brat Zeusa. Miecz.
Tomas Halik w swojej książce „Dotknij ran” analizuje dokładnie moment spotkania Jezusa z Tomaszem, który wypowiadając słowa: „Pan mój i Bóg mój”, pokazuje, że „Bóg jest wtedy, gdy rozpoznajemy swoich ukochanych!”. „Gdy spotykają się przyjaciele – wtedy jest Bóg! Dzieje się Bóg!”. Być może Jezus, prosząc
W styczniu 1945 podczas ewakuacji obozu przeżył marsz śmierci więźniów z Auschwitz do Wodzisławia Śląskiego, skąd przetransportowano go do KL Buchenwald. Po II wojnie światowej osiadł w Warszawie, a od 1945 działał w młodzieżowej organizacji Polskiej Partii Robotniczej. Następnie pracował w Wydziale Prasy PZPR.
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" powiedział, że zna treść ostatniej telefonicznej rozmowy braci Kaczyńskich, którą odbyli przed katastrofą smoleńską. Prezydent lecąc na obchody
Według niektórych historyczne i religijne dzieje Izraela to ta sama historia, którą opisuje Biblia. Wywodzą oni początki Izraela od momentu, gdy Bóg zawarł przy
nqEg. Zanim nastało tam piekło, najpierw przyszło niebo. Zanim zaczęto „rysować śmierć”, rozległ się krzyk: „Okażcie skruchę, żałujcie, żałujcie!”. I gdzie był ten wasz Bóg? To pierwsze pytanie, jakie pojawia się w necie pod kolejnym newsem o wojnach i zawirowaniach. Gdzie był? Weźmy do ręki kalendarz. Rosja wrze, przygotowując bolszewicką rewolucję 1917 roku. Niebawem krew poleje się strumieniami. Wokół wybuchają bomby I wojny światowej. Na krańcu Europy troje pastuszków otrzymuje przesłanie mające przesądzić o losach świata. Maryja mówi, że nadejdzie jeszcze straszliwsza wojna, a Rosja zaleje świat swymi błędnymi naukami. Kto uwierzy niepiśmiennym pastuchom? Kolejny przykład. Przywołuję go nie ex cathedra, ale jako prywatne spostrzeżenie, całkowicie ufając werdyktowi Kościoła, który dotąd nie wypowiedział się o prawdziwości objawień. O Medjugorie, ukrytej w górach Hercegowiny, zabitej dechami wiosce nie usłyszałby nikt, gdyby nie jedno wydarzenie. 24 czerwca 1981 roku kilkoro dzieci ujrzało na wzgórzu Podbrdo postać kobiety. Gospa (po chorwacku Pani) przedstawia się jako: „Kralica Mira” (Królowa Pokoju). Ludzie przypomnieli sobie ten zwrot, gdy dokładnie w 10. rocznicę objawień (przypadek?) Słowenia ogłosiła niepodległość, co dało początek krwawej wojnie na Bałkanach. Chorwacja wystąpiła z federacji Jugosławii, a armia serbska zaatakowała Słowenię. Świat osłupiał, czytając o masakrze ośmiuset w Srebrenicy, oblężeniu Sarajewa, tysiącach gwałtów… Rwanda Temat powracający jak bumerang. Nastolatki z Kibeho twierdzą, że widziały Matkę Jezusa. Powtarzają Jej przesłanie: „Przyszłam przygotować drogę mojemu Synowi, ale wy tego nie chcecie zrozumieć. Czas, który wam pozostał, jest już krótki”. O tych słowach ludzie przypominają sobie dopiero po straszliwej rzezi. Wracają do słów objawień, kupują książki, kserują orędzia… Bardzo płakała 15 sierpnia 1982 roku płakała. Dziewczęta ujrzały Ją przygnębioną, niezmiernie smutną, zalaną łzami. Tego dnia w Kibeho zgromadziło się ponad 10 tys. osób. Dziewczęta dotknęły piekła. Ujrzały przerażające sceny: rzeki spływające krwią, tłum mordujących się nawzajem ludzi, rozrzucone na polach czaszki, ciała bezwładnie walające się po wzgórzach. „Wszystko płonęło. Widziałam głębokie ciemne doły, głowy rozrąbane na pół” – opowiadała Alphonsine, jedna z widzących. Po 12 latach, gdy wieczorem 6 kwietnia 1994 roku samolot prezydenta Rwandy Juvénala Habyarimany został zestrzelony nad Kigali przez „nieznanych sprawców”, Hutu sięgnęli po maczety. Kraj Tysiąca Wzgórz spłynął krwią, a widzenie stało się faktem. Paramilitarne bojówki Interahamwe, składające się głównie z członków plemienia Hutu, rozpoczęły systematyczne mordowanie ludności Tutsi. Kibeho również spłynęło krwią. Atmosfera była gęsta od agresji. W kościele stłoczył się 5-tysięczny przerażony tłum. Starcy, dzieci, kobiety. Do tej pory świątynie były azylem. Tym razem stało się inaczej. Oprawcy wybili w murze kościoła dziury. Wlali przez nie benzynę. Wrzucili do świątyni granaty. Ci, którzy nie zginęli od wybuchu, spłonęli żywcem. Dziś o wyrąbanych w murze dziurach przypominają ogromne, jaskrawe, fioletowe plamy. Rok później, w kwietniu 1995 roku, na placu objawień dopuszczono się rzezi na uchodźcach wojennych, którzy schronili się w Kibeho. Znów rzekami płynęły stosy trupów. – W Rwandzie nie ma rodziny, której nie dotknęłaby tragedia ludobójstwa. Ta wojna miała korzenie całkowicie demoniczne – jest przekonany o. Stanisław Urbaniak, palotyn, egzorcysta pracujący od lat w Rwandzie. – Podam konkretny przykład. Przed wojną, w czasie egzorcyzmu, gdy zapytałem demona o imię, usłyszałem: „Nazywam się Interahamwe”. Parsknąłem śmiechem. Myślałem, że to zmyłka. Była to przecież nazwa policji, służb. Po dwóch latach wiedziałem, że demon nie kłamał... Interahamwe były bojówkami Hutu, które wspólnie z Impuzamugambi dokonały masowego mordu na ludności Tutsi, zabijając ponad 800 tys. ludzi. – Gdy innym razem w czasie egzorcyzmu (trwała już wojna) rozkazałem, by demony zdradziły swe imiona – wspomina o. Stanisław – nagle jeden z nich mówi: „Nazywam się Krew. Piłem krew pierwszej osoby zamordowanej przez tego człowieka”. Musiałem go długo „mordować” Przenajświętszą Krwią Chrystusa… Pierwszy krok w chmurach Oto główne bohaterki „zamieszania”: Alphonsine Mumureke (ur. 1965 r.). W chwili objawień została przyjęta do szkoły średniej w Kibeho. Wesoła, skłonna do żartów. Pierwsze objawienie miała 28 listopada 1981 roku, ostatnie – 28 listopada 1989 roku. W czasie rzezi uciekła na Wybrzeże Kości Słoniowej i wstąpiła do klasztoru św. Klary w Abidżanie, gdzie przyjęła imię Alphonsine od Krzyża. Marie Claire Mukangango (ur. 1961 r.) W chwili objawień uczyła się w czwartej klasie szkoły średniej. Rozmawiała z Maryją przez ponad pół roku. Jej pierwsze objawienie miało miejsce we wtorek 2 marca 1982 roku, a ostatnie – 15 września 1982 roku. To ona przekazała światu orędzie: „Okażcie skruchę, żałujcie, żałujcie!”. W czasie ludobójstwa mieszkała z mężem w Kigali. Zginęła wraz z grupą bezbronnych cywilów. Nathalie Mukamazimpaka (ur. 1964 r.) W chwili objawień była uczennicą czwartej klasy szkoły średniej. Po raz pierwszy ujrzała Matkę Słowa 12 stycznia 1982 roku, po raz ostatni natomiast – 3 grudnia 1983 roku. Do dziś mieszka w Kibeho. W miejscu objawień była świadkiem straszliwej masakry i rzezi na niewinnych. Nic nie zapowiadało nadzwyczajnych wydarzeń. Było leniwie, nudnawo. Jak zwykle, gdy ma się objawić. Rwanda (jedno z najbiedniejszych państw świata) świętowała 20-lecie niepodległości (po I wojnie światowej stała się protektoratem Belgii). W sobotę 28 listopada 1981 roku o Alphonsine sprzątała refektarz. Nagle usłyszała ciepły głos: „Moja córko, chodź za mną!”. Zdumiona rozejrzała się wokół. Nie było żywego ducha. „Straciłam poczucie, gdzie jestem” – opowiadała później. „Tak, jakbym znalazła się w chmurach. Na jednej z nich ujrzałam Panią niezwykłej urody. Rozpoznałam w niej Matkę Jezusa”. „Kim jesteś?” – spytała zaskoczona Alphonsine. „Nyina Wa Jambo” (Jestem Matką Słowa) – usłyszała w odpowiedzi. Tego samego dnia wieczorem ujrzała Ją ponownie. Rozmawiały o rodzinie, najbliższych uczennicy szkoły w Kibeho. Alphonsine opowiedziała o spotkaniu koleżankom i dyrektorce szkoły. Nie uwierzyły. „Nie była nawet specjalnie pobożna. Wcześniej dużo się nie modliła. Tylko wtedy, kiedy musiała” – wspominają koleżanki ze szkolnej ławki. „Poza tym pochodziła z regionu znanego z różnorakich praktyk okultystycznych. Brałyśmy ją za obłąkaną albo wręcz opętaną przez złe duchy. Cała szkoła huczała od plotek: »Patrzcie, znalazła sobie sposób na to, by zaistnieć i zyskać naszą akceptację«”. Sama zaczęła mieć wątpliwości. Była rozdarta. A jeśli to rzeczywiście opętanie? – zachodziła w głowę. „Zawierzyłam Matce Słowa” – wspomina. „Modliłam się: »Wierzę, że to Ty, ale proszę, ukaż się też komuś innemu. Jestem samotna, niezrozumiana, odrzucona. Przyjdź też do innych osób«”. Prośba została rozpatrzona pozytywnie. W uszczypliwościach i szyderstwie prym wiodła Marie Claire Mukangango. Do czasu, gdy… sama ujrzała Maryję. Trzecią uczennicą, która dostąpiła tego zaszczytu, była Nathalie Mukamazimpaka. „Wszyscy patrzyli na nas z podejrzliwością, dyrektorka straszyła wyrzuceniem ze szkoły” – wspomina Alphonsine. Objawienia powtarzały się regularnie przez kolejne dni, tygodnie, miesiące. Do niewielkiego Kibeho zaczęły walić wielotysięczne tłumy. Jak zwykle bywa w podobnych przypadkach: część szukała widowiska i taniej sensacji, inni ustawiali się w coraz dłuższych kolejkach do konfesjonałów. W internecie można zobaczyć archiwalny film, na którym dziewczęta padają na kolana i zaczynają poruszać ustami. Są nieobecne, wpatrzone w jeden punkt. Na nic zdało się kłucie igłą, bolesne szczypanie. Nie reagowały. Miały przez godzinę wzrok skupiony na oślepiającym słońcu, a jednak nie mrużyły oczu! Promienie nie zniszczyły siatkówek – zdumiewali się wezwani przez miejscowego biskupa lekarze. Piekło–niebo Podobnie jak pastuszkom z Fatimy gość z nieba zafundował wizjonerkom (Alphonsine 20 marca 1982 r., a Nathalie 30 października 1982 r.) wyprawę w zaświaty. Dziewczęta miały ujrzeć niebo, czyściec i piekło. Ta wizja zrobiła na nich porażające wrażenie. Podobnie jak dzieci w Fatimie, wizjonerki gruntownie przebadano. Prześwietlono ich życiorysy, podpięto do fachowej aparatury, szczegółowo zdiagnozowano stan ducha. W maju 1982 r. ordynariusz diecezji Butare Jean Baptiste Gahamanyi powołał komisję medyczną oraz teologiczną, które miały zbadać prawdziwość objawień. 29 czerwca 2001 roku objawienia zostały uznane przez Kościół. Od 10 lat w Kibeho działa prężnie sanktuarium poświęcone Matce Słowa. Choć objawienia trwały aż 8 lat, najważniejsze przesłanie dziewczęta otrzymały już w pierwszych dwóch latach spotkań z Matką Słowa. Każda z nich otrzymała inny przekaz, a jednak relacje wizjonerek opowiadających o orędziach ułożyły się w przedziwne, idealnie pasujące do siebie puzzle. Najważniejsze przesłanie? Pilne wezwanie do szczerej skruchy i przemiany serc (dziewczęta usłyszały „Okażcie skruchę, żałujcie za grzechy, żałujcie za grzechy!”. „Nawróćcie się, kiedy jest jeszcze na to czas”). Kondycja świata – widziana z odgórnej perspektywy – nie wyglądała zbyt różowo. „Świat ma się bardzo źle” – przekazywały wizjonerki. „Działa na własną zgubę, wkrótce wpadnie w otchłań, to znaczy pogrąży się w niezliczonych i nieustających nieszczęściach. Świat buntuje się przeciwko Bogu, popełnia za dużo grzechów; nie ma na nim miłości ani pokoju”. Z Kibeho płynęło przypomnienie, że cierpienia, życiowe zawirowania i rany są kanałami Bożej łaski. 15 maja 1982 roku Nathalie usłyszała: „Nikt nie wchodzi do nieba, nie cierpiąc”, a innym razem: „Dziecko Maryi nie rozstaje się z cierpieniem”. Usłyszała, że cierpienie jest sposobem na odpokutowanie za grzechy świata. Maryja wielokrotnie wzywała do szczerej, gorliwej modlitwy za świat i nieustannego szturmu do nieba w intencji Kościoła, który – jak zapowiedziała – „czekają wkrótce poważne przykrości”. Wezwała do umiłowania modlitwy różańcowej. Marie Claire Mukangango przypomniała również o zakurzonej formie „Różańca do Siedmiu Boleści” – niegdyś popularnej, a w czasie trwania objawień kompletnie zapomnianej. Maryja – relacjonowały wizjonerki – prosiła, by w miejscu objawień postawić kaplicę, która ma stać się miejscem wielu łask. Niezwykle ważne dla Jana Kowalskiego jest przesłanie: „Jeśli jestem obecnie w parafii w Kibeho, to nie znaczy, że jestem zainteresowana tylko Kibeho, diecezją Butare, Rwandą lub Afryką. Jestem zaniepokojona i zwracam się do całego świata”. Choć eschatologiczne przesłanie Matki Słowa dotykało przede wszystkim sfery ducha, kondycji wiary i było pełnym tęsknoty wołaniem: „Wracajcie!”, nie sposób uciec od obrazów, które po kilkunastu latach obiegły światowe media. Dokładnie 31 lat temu 15 sierpnia Maryja pokazała dziewczętom przerażającą wizję. Przestrzegała przed tym, co miało niebawem nastąpić. Dlaczego niewielu Jej uwierzyło? – Taką mamy naturę. Jesteśmy niedowiarkami – podsumowuje o. Stanisław Urbaniak. – Nie wierzymy, bo nie chcemy. Trudno nam jest przyjąć miłość Boga, który wysyła swą Matkę, by ostrzegła ludzi przed kataklizmem. O objawieniach w Kibeho przypomnieliśmy sobie dopiero, gdy popłynęła krew. Czy nigdy nie pytałem: „Gdzie był Pan Bóg?”. Nie. Zawsze pytałem: Gdzie był człowiek, gdy Pan Bóg przemawiał?”.•
Home Description Zupełnie inne spojrzenie na tragedię smoleńską. Tytułowe pytanie staje się pretekstem do głębokich i poruszających rozmów z rodzinami ofiar. Ich konkluzje są zaskakujące. Jaki był sens śmierci tylu ludzi? Co oznacza ta ofiara? Jaki jest religijny, mistyczny wymiar tej tragedii? Autorzy i bohaterowie filmu w niezwykle odważny sposób zestawiają fakty i zdarzenia, odczytują znaki, szukają w nich sensu, odkrywając przed widzem głębszą perspektywę smoleńskiej tragedii i cierpienia, które przyniosła. Piękny, poruszający, głęboki i religijny film, który w obliczu wielkiej narodowej tragedii wskazuje źródło nadziei. Czas trwania filmu: 43 minuty. show more Product details Format Hardback | 48 pages Dimensions 145 x 190 x 10mm | 220g Publication date 01 Jan 2012 Publisher Rafael Publication City/Country Poland Language Polish ISBN13 9788375692822
Gdzie był Bóg w Smoleńsku? +DVDGrzegorz Górny i Tomasz Terlikowski cena rynkowa: zł zł zawiera rabat: / złOPISZupełnie inne spojrzenie na tragedię smoleńską. Tytułowe pytanie staje się pretekstem do głebokich i poruszających rozmów z rodzinami ofiar. Ich konkluzje są zaskakujace. Jaki był sens śmierci tylu ludzi? Co oznacza ta ofiara? Jaki jest religijny, mistyczny wymiar tej tragedii?Autorzy i bohaterowie filmu w niezwykle odważny sposób zestawiają fakty i zdarzenia, odczytują znaki, szukają w nich sensu, odkrywając przed widzem głębszą perspektywę smoleńskiej tragedii i cierpienia, które przyniosła. Piękny, poruszający, głeboki i religijny film, który w obliczu wielkiej narodowej tragedii wskazuje źródło nadziei. Jesteśmy firmą z ponad 10 letnim doświadczeniem na rynku księgarskim, z której usług z zadowoleniem na co dzień korzystają setki klientów. Zapewniamy dostawę za pośrednictwem sprawdzonych firm kurierskich lub umożliwiamy odbiór osobisty zakupionych przedmiotów w jednym z 6 sklepów firmowych na terenie Krakowa Do każdego zakupu wystawiamy wedle życzenia fakturę VAT lub paragon Przesyłki nadawane są w przeciągu 48 godzin od zakupu Dbamy o to, aby wysyłany towar był należycie zapakowany zgodnie z najwyższymi standartami bezpieczeństwa. Oferujemy książki NOWE, dostarczane przez polskich dystrybutorów lub bezpośrednio przez wydawcę, a także różnego rodzaju zabawki i akcesoria papiernicze. Chętnie odpowiemy na Państwa pytania i pomożemy w złożeniu zamówienia, jesteśmy dostępni od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 16:00. Zapraszamy! Jubilatka - centrum Edukacji i Zabawy os. Teatralne 11 tel. 12 643 32 36 Godziny otwarcia: PN-PT 9:00 - 18:00 SB 10:00 - 14:00 ul. Kobierzyńska 93 267 73 37 Godziny otwarcia: PN-PT 10:00 - 18:00 SB 10:00 - 14:00 ul. Podwale 1 tel. 12 431 08 78 Godziny otwarcia: PN-PT 10:00 - 18:00 SB 10:00 - 14:00 ul. Dietla 39 tel. 12 423 17 97 Godziny otwarcia: PN-PT 10:00 - 18:00 SB 10:00 - 14:00 ul. Kotlarska 2 tel. 12 433 38 64 Godziny otwarcia: PN-PT 10:00 - 18:00 SB 10:00 - 14:00 ul. Długa 47 tel. 12 423 30 23 Godziny otwarcia: PN-PT 10:00 - 18:00 SB 10:00 - 14:00
Posłanka PiS ze Słupska Jolanta Szczypińska, obecna była na uroczystościach katyńskich. Powiedziała, że też mogła lecieć tym samolotem, ale do zgromadzonych tam ludzi dotarła informacja o katastrofie prezydenckiego samolotu telewizje pokazywały jej zapłakaną się nam dodzwonić do Szczypińskiej o godz. 14. - Jedziemy autobusami do Smoleńska, żeby jak najszybciej wsiąść do pociągu i wrócić do Polski. Jesteśmy wszyscy zszokowani tym co się stało. Nie dowierzamy w to Nie wiem jak to możliwe, że wrócę do Sejmu i nie spotkań tam wielu moich kolegów i koleżanek. Miałam propozycję żeby lecieć tym samolotem, który się rozbił. Nie poleciałam, bo powiedziano mi, że na miejsce czeka wiele starszych osób z rodzin katyńskich. Postanowiłam, że ustąpię tym ludziom miejsca, aby nie musieli 18 godzin jechać pociągiem i cierpieć w nim niewygody. Ja pojechałam specjalnym pociągiem, który wczoraj wyjechał z Teraz wracamy i chcemy jak najszybciej wrócić tym samolotem do kraju, bo jesteśmy zaniepokojeni co będzie się działo dalej. Wszyscy obecni w Katyniu stwierdzili, że uroczystości trzeba zakończyć po Mszy Świętej, która została odprawiona także w intencji ofiar dzisiejszej katastrofy. Do zgromadzonych w Katyniu dopływają różne sprzeczne informacje. Słyszeliśmy o tym, że w miejscu katastrofy była mgła. My nic takiego nie W Smoleńsku byliśmy o godz. 4 rano, a potem pojechaliśmy do Katynia i wszędzie była piękna pogoda. Nie rozumiem tego wszystkiego.
gdzie byl bog w smolensku